Sądowe oszustwa w postępowaniach o adopcje zagraniczne, poplecznictwo i pomocnictwo organów polskiego państwa w handlu dziećmi, handlu ludźmi, oraz okrutne wykorzystywanie dzieci zostały wskazane rządowi i Prezydentowi wraz z żądaniem ochrony dzieci poprzez niezwłoczne i bezwzględne uchylenie zgód rządu na pozarodzinne przysposobienia zagraniczne oraz poprzez zatrzymanie każdego postępowania o takie przysposobienie. Stowarzyszenie Wolne Społeczeństwo żąda najwyższego wymiaru kary dla urzędowych sprawców, pomocników i popleczników wydania dziecka zagranicznym przestępcom oraz bezwzględnego ich karania z wykluczaniem przedawnienia dokonywanym zgodnie z art. 44 Konstytucji.

Stowarzyszenie Wolne Społeczeństwo żąda na podstawie art. 72 Konstytucji od Prezesa Rady Ministrów, Prezydenta, Marszałka Sejmu oraz Prezydium Partii Prawo i Sprawiedliwość, która uzyskała mandat do sprawowania władzy wykonawczej i ustawodawczej w Rzeczypospolitej,

(1) niezwłocznego uchylenia zgody Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na przysposobienie z przeniesieniem miejsca zamieszkania za granicę, dotyczącej jedenastoletniego Adama Krupińskiego, oraz

(2) zatrzymania postępowania o jego przysposobienie, oraz każdego innego postępowania o przysposobienie zagraniczne prowadzonego przed sądem polskim z wniosku osoby nie spokrewnionej z dzieckiem, którego dotyczy jej wniosek,

ze względu na bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia dziecka oraz jego rozwoju i nauki, a także w celu ochrony jego prawa do życia rodzinnego, kontaktu z rodzicami i rodzeństwem, w przypadku wydania go za granicę pod opiekę osób, których działania wobec dziecka nie będą kontrolowane przez organy Rzeczypospolitej. :

Wobec pozbawienia Adama Krupińskiego właściwego opiekuna i powołania pracownicy Ośrodka Adopcyjnego Dolnośląskiego Ośrodka Polityki Społecznej we Wrocławiu, Katarzyny Błockiej-Ostapiuk, do roli prawnego opiekuna dziecka na czas dotyczącego go postępowania adopcyjnego mimo rażącego konfliktu interesów dziecka i tej pracownicy, wykluczającego właściwe reprezentowanie dziecka przed sądem, Stowarzyszenie dodatkowo uzasadnia żądanie uchylenia zgody na przysposobienie Adasia oraz zatrzymania postępowania w przedmiocie tego przysposobienia rażącymi naruszeniami prawa, które w innych sprawach wynikały z braku właściwej reprezentacji prawnej dziecka w postępowaniu o przysposobienie (adopcję).

Skutkiem takiego pozbawienia dziecka reprezentacji, jakie nastąpiło w sprawie Adama Krupińskiego wraz z powołaniem pracownicy ośrodka adopcyjnego do roli jego opiekuna prawnego, było wydanie innego dziecka osobom przedstawiającym się jako "rodzina adopcyjna", które natychmiast po przybyciu z dzieckiem do Stanów Zjednoczonych Ameryki (USA), na lotnisku wydały dziecko pedofilom i gwałcicielom. Dziecko było gwałcone i zostało dożywotnio okaleczone. Udział w zastraszaniu polskiej rodziny i opiekunów zastępczych tego dziecka, potencjalnych świadków w sprawie, brali jego opiekunka, działająca w konflikcie interesów prezes organizującej adopcje szczecińskiej Fundacji "Mam Dom" Joanna Kawałko, oraz wiceminister Bartosz Marczuk, mający rozległe medialne kontakty dziennikarz zatrudniony w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w czasie, gdy poczęto ujawniać adopcyjny koszmar. Dokonane na lotnisku w USA przekazanie dziecka oprawcom oraz działania Joanny Kawałko i Bartosza Marczuka dowodzą umyślności oszustwa w postępowaniu o przysposobienie przed polskim sądem oraz rządowego pomocnictwa i poplecznictwa w tym zakresie. Bezczynność polskich sądów uzasadnia zarzuty pomocnictwa i poplecznictwa sędziów w oszustwie prowadzącym do wykonania umowy sprowadzenia dziecka do USA przez pośredników, kurierów, udających "rodzinę adopcyjną".

W innym postępowaniu przysposobienia (adopcji) zagranicznego wskutek naruszeń prawa dotykających obecnie Adama Krupińskiego wydano dziecko obcokrajowcom, którzy uprowadzili je za granicę nie tylko przed zakończeniem postępowania adopcyjnego, lecz także przed zakończeniem okresu osobistego kontaktu (styczności) przedadopcyjnego, mimo że takie zakończenie i niezależna ocena przebiegu kontaktu jest niezbędnym warunkiem orzeczenia o przysposobieniu (adopcji) zagranicznym.

Organy polskiego państwa umyślnie dopuściły do uprowadzenia dziecka z Polski. Dziecko uprowadzono prawdopodobnie nie wcześniej niż 5 kwietnia 2016 r. Miesiąc wcześniej, 11 marca 2016 r. Stowarzyszenie Wolne Społeczeństwo żądało od Policji, Ministra Sprawiedliwości oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji ochrony dziecka przed uprowadzeniem. Los uprowadzonego dziecka nie jest znany jego opiekunce od ponad półtora roku. Pośpiech wywiezienia dziecka za granicę uzasadnia podejrzenie jego wykorzystania w pilnym, uprzednio określonym lub umówionym terminie.

We wskazanych sprawach przez niemal dwa lata organy polskiego państwa nie podjęły żadnych czynności ani dla ochrony dzieci, ustalenia ich losu, egzekwowania prawnego obowiązku państwa wznowienia postępowania o przysposobienie (adopcję), które okazało się oszustwem sądowym, ani w celu uwolnienia porwanego dziecka i ukarania sprawców porwania.

We wskazanych sprawach organy państw obcych skierowały do organów polskich powiadomienia o najpoważniejszych przestępstwach, o gwałcie na małym dziecku, który doprowadził do krwotoku trwającego dwa dni oraz okaleczenia narządów rodnych i odbytu małego dziecka tak wielkich, że zmuszającego chirurgów do wielokrotnych operacji i zastosowania worka kolostomijnego; o porwaniu dziecka i jego bezprawnym uwięzieniu. O przestępstwie okaleczenia dziecka do końca życia, prawdopodobnego pozbawienia go możliwości zaznania miłości i posiadania potomstwa, polskie organy państwowe zostały powiadomione przez Federalne Biuro Śledcze (FBI). O przestępstwie porwania dziecka za granicę przed zakończeniem przed rokiem powiadamiał polską Prokuraturę obok opiekunki dziecka i organizacji społecznej także wiceminister sprawiedliwości.

Ani Prokuratura ani sądy ani inne powiadomione o koszmarnych przestępstwach organy polskiego państwa nie podjęły żadnych działań. Ograny polskiego państwa, sądy i Prokuratura, Rzecznik Praw Dziecka i Rzecznik Praw Obywatelskich, nie wykonały swych obowiązków, a nadto uniemożliwiły wszelkie społeczne działania w obronie dzieci, powołanie kuratora do wznowienia postępowania o przysposobienie, do umieszczenia dzieci po właściwą opieką, dochodzenia odszkodowań.

Organy polskiego państwa, których obowiązkiem jest ochrona dziecka i egzekwowania prawa, stanęły po stronie gwałcicieli dziecka i po stronie porywaczy. W ten sposób organy te jednoznacznie wyraziły przyzwolenie na kierowanie polskich dzieci na rynki handlu ludźmi, do dowolnego, okrutnego wykorzystywania.

Sprawa Adasia Krupińskiego dowodzi bezwzględności i poczucia pełnej bezkarności urzędowych i sądowych sprawców wykorzystywania dzieci.

Po wyrażeniu przez Adasia sprzeciwu wobec adopcji i oświadczeniu przezeń woli pozostania w Polsce, sędzia Sylwia Krajewska natychmiast zabrała mu dotychczasową opiekunkę. Dziecku odmówiono wysłuchania przed sądem.

Adaś ma rodzinę w Polsce, z którą utrzymywał stały kontakt, przebywając w zawodowej rodzinie zastępczej. Opiekę zastępczą ustanowiono w czasie choroby najbliższej mu osoby. Sędzia nie ukrywała, że jedynym powodem odwołania ustanowionej wówczas opiekunki prowadzącej dla Adama rodzinę zastępczą była dbałość tej opiekunki o stały kontakt dziecka z jego rodziną, w szczególności z babcią. Sędzia i urzędnicy domagali się od rodziny zastępczej zmuszania dziecka, które ma rodziców w Polsce, do akceptacji brutalnych obcokrajowców jako nowych "rodziców", i do zaprzestania oporu przed wywiezieniem go za granicę oraz przed pozbawieniem go kontaktu z rodziną i z babcią. Adopcyjnym nabywcom dziecka tak bardzo zależało na pośpiechu, że nie tylko bili dziecko, by przełamać jego opór, lecz według udokumentowanej relacji świadka, dosłownie "rzucali" małym dzieckiem.

Obecna opiekunka dziecka, Katarzyna Błocka-Ostapiuk, pracownica ośrodka adopcyjnego, ukrywa wraz z innymi pracownikami ośrodka przed policją i prokuraturą te praktyki łamania woli dziecka przemocą, i pomaga w stosowaniu przemocy, grożąc dziecku oddaniem go do zakładu wychowawczego, mówiąc, że "nie wie, co z nim stanie się w Polsce", jeśli odmówi ono wyjazdu, przekonując rodzinę, że Adaś jest "państwowym dzieckiem". Pracownica ośrodka adopcyjnego w roli "opiekunki" dziecka okłamuje dziecko i rodzinę, twierdząc, że dziecku dana będzie możliwość "spróbowania", czy "adopcja" będzie mu odpowiadała. Dziecko ma "spróbować", co je czeka, gdy bezpowrotnie trafi w ręce jej klientów, którymi nie muszą być osoby przedstawione jako "rodzina adopcyjna".

Pracownica ośrodka adopcyjnego wie oczywiście, że z chwilą wyjazdu z Polski dziecko będzie całkowicie zdane na łaskę ludzi o niewiadomych zamiarach. Wie, że za granicą nikt nie pomoże dziecku z Polski, z którym nawet nie da się porozumieć.

Kolejnym sędziowskim usiłowaniom przeprowadzenia adopcji Adama towarzyszą działania świadczące, że sędziowie Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia zespołowo i celowo zmierzają do wydania dziecka za granicę. Wezwanie przez sędzię Annę Hutyrczak babci Adama na nieformalne i niedopuszczalne spotkanie dnia 10 października 2016 r., umożliwiało zastraszenie jej i szantażowanie bez świadków groźbą zabrania z rodziny młodszych dzieci w przypadku obrony Adama.

Czyn ten oraz oddanie pracownicy ośrodka adopcyjnego decyzji o dziecku na czas postępowania adopcyjnego, stanowią bezwzględne przesłanki zatrzymania sędziów, którzy podjęli te działania. Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia we Wrocławiu (sygn. akt: III Nsm 1143/17, III Wydział Rodzinny i Nieletnich, Pl. Powstańców Śląskich 14, 53-314 Wrocław, fax.: 71 74 81 103) uniemożliwia ustanowienie niezależnego kuratora dla Adama Krupińskiego. Policja i Prokuratura pozostają bezczynne.

Adaś był gotów pozostać w Polsce za cenę samobójstwa. Pierwsze orzeczenie o jego przysposobieniu (adopcji) uchylono. Nabywcy nie zrezygnowali. Znaleźli wiceministra i sędziów, którzy dają rodzinie wybór: wydanie dziecka klientom zagranicznym albo utrata wszystkich dzieci. Sędziowski i urzędniczy układ, kpiąc z praw dziecka i praw człowieka, sprzedaje kolejne dziecko za granicę.

Polski rząd ogłosił 6 lutego 2017 r. zakończenie procederu "adopcji zagranicznych". Uczynił to jednak dopiero po ujawnieniu przez FBI w 2016 r., że zagraniczni "rodzice adopcyjni" przybywający po polskie dzieci są pośrednikami, którzy za granicą już na lotnisku przekazują dziecko jego prawdziwym nabywcom, pedofilom, gwałcicielom dziecka. Mimo to w grudniu 2017 r. za granicę wydawane jest przemocą kolejne dziecko.

Adaś sam obronił się przed pierwszą próbą wydania go za granicę. Był gotów popełnić samobójstwo. Kim trzeba być, by tak traktować dziecko, by przyglądać się bezczynnie takiemu okrucieństwu wobec dziecka i kobiety stojącej nad grobem, by wykorzystywać władzę nad mediami publicznymi w celu zmuszania dziennikarzy do ukrywania takiego draństwa?

Zasadnym jest stwierdzenie poplecznictwa i pomocnictwa organów polskiego państwa w handlu dziećmi, handlu ludźmi, okrutnym wykorzystywaniu dzieci. Ze względu na najwyższe zagrożenie zdrowia i życia dziecka, a także celem ochrony innych dzieci podobnie narażonych, konieczne jest niezwłoczne i bezwzględne uchylenie zgody na przysposobienie oraz zatrzymanie postępowania o przysposobienie.

Zasadnym jest żądanie najwyższego wymiaru kary dla działających urzędowo lub w roli opiekuna dziecka sprawców jego wydania przestępcom do przysposobienia (adopcji) za granicę, osób winnych poplecznictwa lub pomocnictwa przy w takim czynie, a także bezwzględne karanie z wykluczaniem na podstawie art. 44 Konstytucji przedawnienia w każdej sprawie osób objętych takimi zarzutami.

Ze wskazanych powodów Stowarzyszenie Wolne Społeczeństwo wzywa najwyższe organy Rzeczypospolitej oraz Prezydium Partii Prawo i Sprawiedliwość do zatrzymania wydawania dzieci za granicę w ręce osób niespokrewnionych z nimi, zatrzymania, do natychmiastowej ochrony Adama Krupińskiego i pozostałych dzieci będących ofiarami oszustw adopcyjnych, adopcyjnego handlu dziećmi.