Wciąż bezskutecznymi pozostają wezwania do wyjaśnienia losu Adasia Krupińskiego kierowane do rządów włoskiego i polskiego. Adaś został porwany z Polski w grudniu albo listopadzie 2017 r. pod pozorem "adopcji zagranicznej", przez osoby podające się za obywateli włoskich. Nie przynoszą skutku działania włoskiego rzecznika praw obywatelskich na Sardynii podjęte na wniosek Stowarzyszenia Wolne Społeczeństwo w miejscu rzekomego pobytu lub zamieszkania dziecka. Rodzina Adasia oraz osoby wspierające obawiają się, że Adaś, pośpieszenie porwany z Polski, został okaleczony albo pozbawiony życia. Obecnie zdrowie albo życie dziecka mogą zależeć od społecznego poparcia dla zapewnienia mu kontaktu z rodziną, babcią, matką, rodzeństwem.

HD (większy obraz)

Materiały telewizyjne pokazujące praktykę międzynarodowego handlu polskimi dziećmi zostały przedstawione pod publiczną ocenę ze względu na zablokowanie przez Telewizję Polską publicznej dyskusji o polskich sędziach i urzędnikach rządowych naruszających podstawowe prawa człowieka i prawa dziecka w sprawie porwania Adasia Krupińskiego.

Działanie TVP uzasadnia wszelkie obawy i najwyższy niepokój o los Adasia Krupińskiego i innych dzieci wydanych z Polski za granicę. Z pełną świadomością ogromu dowodów okrucieństwa i krzywd wyrządzanych dzieciom i rodzinom zdecydowano o wykorzystaniu autorytetu telewizji publicznej do poświadczania nieprawdy i dyskredytowania organizacji pozarządowej domagającej się ochrony dzieci i rodzin. Zdecydowano się ukrywać bezprawie za wszelką cenę. Takich działań nie podejmuje się z błahego powodu.

Ukryto wszystkie materiały przygotowane dla TVP do programu "Magazyn Ekspresu Reporterów" z udziałem Stowarzyszenia Wolne Społeczeństwo. Zamiast przedstawić po raz pierwszy w polskiej telewizji okrutny handel dziećmi, prowadzony przez polskich sędziów i urzędników, polska telewizja rządowa upubliczniła fragmenty zapisów przypadkowych rozmów i urywki wypowiedzi, które świadomie zmontowano dla "Magazynu Ekspresu Reporterów" w celu zdyskredytowania osób występujących o ochronę dzieci i rodzin przed sędziami i urzędnikami. Ze zdań wycinano słowa i wyrażenia, by całkowicie zmienić znaczenie wypowiedzi. Stworzono w ten sposób nowe, fałszywe wypowiedzi. Następnie uniemożliwiono ich sprostowanie. Wykorzystano słabość polskiego prawa prasowego, które nie gwarantuje osobom pomówionym w telewizji prawa do sprostowania. Wykorzystano także obciążenie sprawami dzieci i rodzin, które nie pozostawia chwili czasu na obronę przed telewizyjnym zniesławianiem.

Do udziału w programie "Magazyn Ekspresu Reporterów" nie dopuszczono 6 marca 2018 r. osób działających społecznie na rzecz ochrony dzieci i rodzin. Zarazem, celem usprawiedliwienia rażącej stronniczości, w studio telewizyjnym pozostawiono wolne krzesła sugerujące odmowę udziału w programie. Nie zrezygnowano jednak z emisji filmu dokumentalnego "Oddam dziecko w dobre ręce" o tragicznym losie dziesiątek tysięcy dzieci wydawanych pod pozorem "adopcji" do USA. Dzięki temu przynajmniej część prawdy dotarła do polskich widzów. Reszty mogli domyślać się uważni widzowie, ponieważ wskutek pośpiechu funkcjonariusze TVP popełnili liczne błędy; pośród poświadczeń nieprawdy posunęli się nawet do fałszywego twierdzenia, jakoby nie wskazano im dowodów handlu dziećmi z wykorzystaniem katalogów udostępnianych w Internecie z fotografiami oferowanych dzieci, chociaż katalogi te pokazano w filmie wyemitowanym zaraz po ich programie.

Działania TVP pozostają w ścisłym związku czasowym ze skierowaną do Senatu petycją o zakaz adopcji zagranicznych i z przedłożeniem polskiemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich przez Stowarzyszenia Wolne Społeczeństwo wniosku o współdziałanie celem nakłonienia polskiego rządu do ratyfikacji międzynarodowej konwencji o ochronie wszelkich osób przed wymuszonym zaginięciem 1, wymagającej zmiany polskiego prawa w zakresie procederu prowadzonego pod pozorem "adopcji zagranicznych" polskich dzieci.

Prawne pojęcie "wymuszonego zaginięcia" ma pełne zastosowanie w sprawie Adasia Krupińskiego. Stowarzyszenie wskazało polskim ministrom, że ponoszą odpowiedzialność karną za pomocnictwo i poplecznictwo w doprowadzaniu do wymuszonych zaginięć polskich dzieci pod pozorem adopcji, a także wskazało, że systematyczność tego procederu wypełnia określone w prawie międzynarodowym znamiona zbrodni przeciwko ludzkości, karalnej bez przedawnienia.