Polska rodzina dziecka uprowadzonego przez niemieckich urzędników ze szpitala w Esslingen w Niemczech, zwróciła się do polskiego rządu z poniższym apelem o ochronę praw dziecka do życia rodzinnego i tożsamości narodowej:

Dnia 2 sierpnia 2016 r. urzędniczka samorządowa Sylvia Pietrasch w imieniu zarządu miasteczka Kirchheim pod górą Teck w Niemczech, kierowanego przez nadburmistrz Angelikę Matt-Heidecker i burmistrza Güntera Riemera, bezprawnie zabrała ze szpitala i ukryła przed nami nasze nowo narodzone dziecko. Dziecko zostało oderwane od matki w dwa dni po jego narodzinach. W kluczowych dla rozwoju dziecka i jego więzi emocjonalnej z matką pierwszych tygodniach jego życia jest ono całkowicie izolowane od matki. Izolacja stanowi bezpośrednie zagrożenie zdrowia i emocjonalności naszego dziecka. Może spowodować u dziecka nieodwracalne szkody. Także matka, która nie wie nawet pod czyją opieką znajduje się jej malutkie dziecko, przeżywa koszmarny niepokój, szkodliwe wpływający na jej zdrowie.

Z dniem 16 sierpnia 2016 r. upłynęły dwa tygodnie od dnia bezprawnego zabrania ze szpitala oraz ukrycia przed nami naszego dziecka. W tym czasie jako jedyne usprawiedliwienie nieludzkiego czynu niemieccy urzędnicy powoływali nieudokumentowane pomówienia pochodzące od anonimowych osób trzecich. Wszystkie zarzuty podniesione przeciwko matce pochodzą od jednej urzędniczki, Sylvii Pietrasch. Większość zarzutów stanowią pogłoski z drugiej lub trzeciej ręki, po części już zaprzeczone przez osoby, którym je przypisano. Remont mieszkania dokonywany celem dostosowania go do potrzeb matki z małym dzieckiem wykorzystano jako pretekst do zarzucenia matce nieporządku w mieszkaniu. Bezpodstawnie zarzucono matce doprowadzenie do rzekomego zagrożenia warunków bytowych dziecka możliwością wyłączenia prądu w jej mieszkaniu. Matka za pomocą dokumentacji udowodniła, że takie zagrożenie nigdy nie wystąpiło. Czyniono matce wyrzuty z powodu spłacania niewielkich rat kredytowych, przedstawiając ją jako osobę, która "ponoć ma długi", choć korzystanie z instrumentów finansowych w okresie dużych wydatków na dziecko jest w Niemczech normalne. Twierdzono, że w czasie ciąży matka niedopatrzyła konsultacji lekarskiej, chociaż matka wzorowo dbała o zdrowie i bezpieczeństwo w czasie ciąży, która przebiegła bez jakichkolwiek nieprawidłowości. Dziecko urodziło się w doskonałym zdrowiu. Matka również cieszy się pełnią zdrowia. Z troską zajęła się dzieckiem od chwili jego narodzin. Matka była i jest gotowa sprawować troskliwą opiekę nad swym dzieckiem od chwili jego urodzenia. Wbrew pomówieniu ze strony urzędniczki Sylvii Pietrasch, pracownicy szpitala nie stwierdzili jakichkolwiek trudności opiekuńczych po stronie matki. Mimo wszelkich przesłanek oddania dziecka matce, dziecka nie tylko jej nie zwrócono, lecz nadto jest ono wciąż, przez trzeci już tydzień, okrutnie od matki izolowane.

Pomimo spełnienia wszystkich, nieustannie mnożonych żądań przedstawianych przez urzędników jako warunki oddania dziecka matce, dziecko wciąż przebywa w ukryciu pod opieką osób matce nie znanych. Niemieccy urzędnicy nie znają granicy eskalacji swych żądań, i sami się tym chwalą, pisząc, że: "Deeskalacja sytuacji nie była z naszej strony dotychczas możliwa". Matka spełniała kolejne żądania urzędników, nawet rażąco przesadne żądanie zapewnienia dziecku i sobie codziennej kosztownej pomocy położnej. Dnia 16 sierpnia 2016 r. matka została powiadomiona o nowym żądaniu urzędników, którzy życzą sobie teraz, aby położna przychodziła do matki dwa razy dziennie każdego dnia. Doświadczona położna gotowa pomagać matce uznała to żądanie za niebywałe, możliwe do spełnienia tylko w szpitalu przez etatową położną szpitalną.

W dwa tygodnie po bezprawnym zabraniu naszego dziecka ze szpitala niemieccy urzędnicy powiadomili nas o narzuceniu dziecku niemieckiego obywatelstwa wbrew naszej woli, mimo że jesteśmy wyłącznie polskimi obywatelami.

Nie mając nadziei na uczciwość po stronie niemieckich urzędników, w głębokiej obawie o rozwój naszego dziecka, prosimy obecnie polski rząd kierowany przez panią premier Beatę Szydło o niezwłoczną ochronę praw naszego dziecka do życia rodzinnego i tożsamości narodowej. Zarazem dziękujemy ministrowi sprawiedliwości panu Zbigniewowi Ziobrze oraz ministrowi panu Michałowi Wójcikowi za zainteresowanie losem naszego dziecka.

W trosce o prywatność dziecka bardzo prosimy o nieupublicznianie naszych danych osobowych.