Rząd PiS porwał jej wnuka i przysłał bezdomnych
Pomocnik lub kolega wiceministra w rządzie partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość (PiS) zaprosił bezdomnych do domu pani Teresy, bo wiedział, że u niej w mieszkaniu został pokój po jej wnuku porwanym przez rząd PiS.
Po co miałaby partia PiS płacić za lokal dla bezdomnych, pary z dzieckiem, skoro pani Teresa dzięki PiS nie ma już wnuka, a ma jeszcze mieszkanie? Dwie korzyści za jednym razem: uciszony będzie świadek przestępstw rządowych i partyjnych, a zarazem nie trzeba w pośpiechu załatwiać lokum dla pary z dzieckiem albo szukać klientów gotowych brać dziecko.
Pani Teresa jest świadkiem w rozpoczynającym się procesie karnym przeciwko Andrzejowi Dudzie. A. Duda jest działaczem partyjnym wystawionym przez partię PiS w wyborach prezydenckich w 2020 r. A. Duda jest oskarżony o pomaganie lub "poplecznictwo" w porywaniu dzieci i ich wykorzystywaniu.
Wnuk pani Teresy, którego wychowywała od maleńkości do wieku szkolnego po śmierci jej córki, został jej porwany przez rząd PiS pod pozorem "adopcji zagranicznej", gdy pani Teresa trafiła do szpitala. Rząd PiS był bardzo sprytny, bo zanim porwał wnuka pani Teresy, Adama Krupińskiego, to wpierw pisemnie obiecał pani Teresie, że żadnych "adopcji zagranicznych" więcej nie będzie. Poszło sprawnie! Prawniczka pani Teresy powiadomiła ją, że ochrona prawna wnuka już nie jest potrzebna. I wtedy rząd PiS go porwał! Tak się robi politykę w partii PiS i w zespole A. Dudy. Zawodowcy...
Stronnicy A. Dudy w kierownictwie warszawskiego sądu, do którego trafił akt oskarżenia przeciwko niemu, zażądali od oskarżycieli szybkiego przestawienia im listy świadków z ich adresami. Listy świadków ani adresów nie dostali, bo oskarżyciele nie byli naiwni. Jednak działacze partii PiS znali adres pani Teresy, bo wcześniej zwracała się do rządu partii PiS i A. Dudy o zaprzestanie prześladowania jej wnuka. Mogli zatem wpaść na pomysł, że lepiej, na przykład, szybko skierować bezdomnych do prywatnego mieszkania pani Teresy niż pozwolić jej na opowiadanie, że wciąż czeka na swego wnuka. "Niech się zajmie bezdomnymi lub przy okazji zarazi od nich słynnym wirusem, a nie przeszkadza Andrzejowi w kampanii wyborczej. Przy okazji zaoszczędzimy na kosztach domu opieki dla bezdomnej pary z dzieckiem skierowanej do domu samotnej, starszej kobiety" --- mogli sobie pomyśleć partyjni kierownicy PiS.
Zadanie wykonał pomocnik lub nieformalny asystent Michała Wójcika, wiceministra sprawiedliwości zajmującego się dostarczaniem dzieci zagranicznym pedofilom. Wiceminister Michał Wójcik organizował jego współdziałanie z partią PiS zapowiadane fotografią uścisku dłoni z jej przedstawicielem do zadań specjalnych Krzysztofem Wilamowskim.
Pomocnik mógł poczuć się zmuszony do pozbycia się bezdomnej rodziny, gdy ta rodzina stała się uciążliwa i nudna, filmiki z nią w serwisie YouTube.com przestały przynosić dochody, a niezwykle przyjacielski przed obiektywami kamer i aparatów fotograficznych wiceminister Michał Wójcik tak wiele opowiadał o pomocy rodzinom w telewizji, że nie miał ani chwili czasu załatwić choćby najnędzniejszych środków do pomocy matce, która z powodu lekkiego upośledzenia umysłowego stała się wraz ze swym dzieckiem dla urzędników partii PiS zwierzyną łowną.
Na partyjnym "rolowaniu frajerów" nie poznała się tylko Fundacja Wolne Społeczeństwo (FWS), która bez odrobiny politycznego poczucia humoru zażądała 11 czerwca 2020 r. od wrocławskiej policji pilnego zajęcia się sprawą niezapewnienia rzeczywistej ochrony rodzinie z ochroną więzi między matką a dzieckiem:
FWS zawiadamia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wiceministra sprawiedliwości pana Michała Wójcika w zakresie niedopełnienia obowiązków funkcjonariusza publicznego, zapewnienia rzeczywistej ochrony rodzinie bez zagrożenia zerwaniem lub utratą więzi między matką a dzieckiem, a to wobec podejrzenia, że pomocnik lub asystent wiceministra, który był publicznie przedstawiany przez wiceministra jako osoba współdziałająca z ministrem, został przez wiceministra doprowadzony do sytuacji, w której uznał za konieczne organizować opiekę społeczną poprzez wymuszanie świadczeń mieszkaniowych na starszej, schorowanej kobiecie, albo naraża tę kobietę na utratę warunków życia lub utratę zdrowia ze względu na jej działania wobec urzędników sprzeczne z interesami politycznymi wiceministra, by je uniemożliwić.
Policja do końca dnia 11 czerwca 2020 r. nie odpowiadała na wniosek FWS. Może czekali na polecenia od wiceministra lub mieli lepsze zajęcia. Był to dzień ciepły i pogodny, a lud polskich miast i wsi spędzał go na religijnych uniesieniach z okazji jakiegoś święta. Był to kolejny dzień wieloletniego oczekiwania pani Teresy na wnuka porwanego przez rząd PiS. Był to też kolejny dzień ukrywania się matek z dziećmi i kolejny dzień porywania dzieci w Polsce, w której "prezydent" A. Duda ogłosił dnia poprzedniego, że podpisał "Kartę rodziny".