Autorytet przestępcy na urzędzie
Ochrona interesu publicznego i prywatnego przepisem art. 231 Kodeksu karnego, jest jakoby "poboczna", powinna ustąpić miejsca ochronie "autorytetu" instytucji państwowych, a prawo do sądowej ochrony z art. 49 Kodeksu postępowania karnego, przysługuje jakoby jedynie osobom, których "interesy mogły zostać bezpośrednio naruszone", stwierdziła wbrew prawu sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie.
Sędzia Anna Kuzaj uniemożliwiła śledztwo w sprawie przestępstw urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych odmawiających ochrony polskim rodzinom w Niemczech, i podejrzewanych o uleganie niemieckiej korupcji. Sędzia bezzasadnie stwierdziła, że polski Kodeks karny, jakoby dla ochrony "autorytetu" instytucji państwowych, pozostawia bez ochrony "interes publiczny lub prywatny, na szkodę którego działa funkcjonariusz". W rzeczywistości Kodeks karny chroni interes publiczny i prywatny w pierwszej kolejności, a kierowanie się w postępowaniu karnym przekonaniem o potrzebie ochrony "autorytetu" urzędnika, który popełnił przestępstwo, jest odrzuceniem konstytucyjnej normy demokratycznego państwa prawnego oraz zasady legalizmu postępowania karnego.
Postanowieniem z dnia 26 listopada 2015 r. (sygn. akt: II Kp 2384/15) Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie stwierdził, że przepis art. 231 Kodeksu karnego, przewidujący odpowiedzialność karną funkcjonariusza publicznego za niedopełnienie obowiązków lub za przekroczenie uprawnień, ma służyć jedynie ochronie "prawidłowego funkcjonowania instytucji państwowych i samorządu terytorialnego" oraz chronić "ich autorytet". Zdaniem sądu "interes publiczny lub prywatny, na szkodę którego działa funkcjonariusz", jest tylko "pobocznym przedmiotem ochrony".
Sędzia Anna Kuzaj napisała w uzasadnieniu postanowienia: "Podkreślić należy, że art. 231 par. 1 kk chroni abstrakcyjnie ujęte dobro prawne w postaci prawidłowego funkcjonowania instytucji państwowych i samorządu terytorialnego, a także wynikający z tego ich autorytet. Pobocznym przedmiotem ochrony jest zaś interes publiczny lub prywatny, na szkodę którego działa funkcjonariusz".
W rozwinięciu powyższego poglądu sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie wykluczyła sądową ochronę interesu publicznego lub prywatnego, "na szkodę którego działa funkcjonariusz". Uczyniła to poprzez bezzasadne zawężenie pojęcia podmiotu "pokrzywdzonego" z art. 49 Kodeksu postępowania karnego, do prawnie nieokreślonej kategorii osób, których "interesy mogły zostać bezpośrednio naruszone w wyniku przestępstwa z art. 231 par. 1 kk". Sędzia nie określiła przesłanek uznania "bezpośredniego" albo "niebezpośredniego" naruszenia interesów, a ograniczając konstytucyjne prawo do sądu z art. 45 Konstytucji, nie uwzględniła konstytucyjnego zakazu ograniczania konstytucyjnych praw poprzez wykładnię zawężającą, ustanowionego art. 31 Konstytucji.
Postanowienie z dnia 26 listopada 2015 r. Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie jest w istocie pozbawieniem obywatela prawa do żądania przed sądem odpowiedzialności karnej funkcjonariusza publicznego, i to niezależnie od rozmiarów i rodzaju szkód, które obywatel poniósł z winy funkcjonariusza publicznego objętego zarzutami karnymi.
Uznanie ogłoszonej przez Sąd Rejonowy niezaskarżalności postanowienia z dnia 26 listopada 2015 r. oraz niezłożenie z urzędu sędzi Anny Kuzaj, odpowiedzialnej za rażąco sprzeczną z Konstytucją wykładnię przepisów art. 231 Kodeksu karnego, i art. 49 Kodeksu postępowania karnego, byłyby jawnym porzuceniem konstytucyjnej normy demokratycznego państwa prawnego. Pilnie konieczną jest obrona praworządności przed sądownictwem ulegającym dowodnie rozkładowi. Bez możności obywatelskiego pociągania funkcjonariusza publicznego do odpowiedzialności wolne społeczeństwo demokratyczne skazane jest na upadek. Skuteczny nadzór społeczny nad sprawowaniem władzy oraz nad urzeczywistnianiem norm praworządności jest podstawą każdego demokratycznego państwa prawnego.